czwartek, 30 grudnia 2010

Podsumowanie świątecznych wakacji

W dzisiejszym odcinku podsumuję nasze "wakacje" od podrózowania, czyli czas świąteczny, który spędziliśmy bez przemieszczania się i taszczenia plecaków w Piranha Park niedaleko Pai w Tajlandii. To jeszcze niezupełnie koniec, bo zostajemy jeszcze 2 dni i spędzamy tutaj sylwestra, ale mamy nadzieję, ze będzie to najspokojniejszy sylwester jaki zdarzyło nam się mieć i nie będziemy mieli nic do opisywania:) Wigilię celebrowaliśmy kulinarnie na polski sposób, tzn. przyrządziliśmy pierogi z kapustą i grzybami, dwa rodzaje kapusty, zupę grzybową, no i oczywiście karpia smażonego i w galarecie. Z karpiem nie było problemu, ponieważ Tajowie jadają go nie tylko na wigilię:) a suszone borowiki i podgrzybki przyleciały do nas z Polski z samej Częstochowy od rodziców razem z opłatkiem z Jasnej Góry - taka akcja!





Pierwszego dnia mieliśmy święta z trzydziestoma brytolami, którzy zebrali się u Dave, co oznaczało pieczonego indyka, ziemniaczki, warzywa - ach normalne europejskie jedzenie. Do tego był secret Santa i prezenty. Ja dostałam lalczkę voodoo, a Tomek zestaw randkowy, czyli Red Bulla, papierosy i prezerwatywy. Ach to angielskie poczucie humoru!:)
Spędziliśmy całkiem leniwy tydzień (tzn. bez pakowania się i przemieszczania setki kilometrów dziennie), który minął nam na łowieniu piranii i eksplorowaniu okolicy na skuterach. O tak! to zdecydowanie było najlepsze z całych wakacji, właściwie nie tyle zależało nam na zwiedzaniu, ile na jeżdżeniu:) Oczywiście zatrzymaliśmy się kilka razy pooglądać wodospady i słonie, ale jednak samo jeżdzenie to było to! życzyliśmy skutery na godzinę, żeby sprawdzić i Tomek dostał na tyle mały, że wyglądał jakby ukradł dziecku rowerek, ja dostałam różowy, co przeczyło mojemu wyobrazeniu Harleya, później zmieniliśmy wypozyczalnie i Tomek dostał juz całkiem duzy skuter, a ja nieco mniejszy, ale przynajmniej czerwony:) Skutery były dostosowane do warunków górskich i ponad dwukrotnie przekraczały pojemność dopuszczaną u nas do jazdy bez prawa jazdy kategorii A, więc spokojnie mogę juz powiedzieć, ze właściwie to jeździliśmy na motocyklach:) W związku z tym pod spodem sesja "easy rider wannabe", a więcej zdjęć jak zwykle na picasie:http://picasaweb.google.com/102042105826379054652/PiranhaParkSwieta#

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz